Mundurowi z Zawiercia zatrzymali mężczyznę podejrzanego o wywołanie fałszywego alarmu bombowego. „Żartowniś” został ujęty już kilka godzin po swoim nieudanym żarcie. 28-letni mężczyzna wszczynał wcześniej podobne alarmy. Teraz za te bezmyślne żarty może trafić do więzienia nawet na 12 lat.

Fot: KPP w Zawierciu

Zawierciańskie służby zostały postawione na równe nogi we wtorek, 22 stycznia gdy 28-latek  zadzwonił do dyżurnego zawierciańskiej komendy i powiadomił o podłożeniu ładunku wybuchowego.

Na podstawie nagrania rozmowy telefonicznej żartowniś został szybko rozpoznany. Wcześniej już kilka razy informował o podłożonych bombach. Wszystkie alarmy okazały się fałszywe. Zatrzymany zawiercianin trafił do policyjnego aresztu. Wczoraj został przesłuchany i usłyszał zarzut. Prokurator zastosował wobec niego dozór policyjny. Jego dalszy los leży w rękach Sędziego. Za przestępstwo, jakim jest wywołanie fałszywego alarmu, grozi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Jeżeli sprawca popełnia go w warunkach recydywy to może spędzić w więzieniu nawet 12 lat.

-informuje Komenda Powiatowa Policji w Zawierciu.

Policjanci często zajmują się sprawdzaniem informacji o podłożonych ładunkach wybuchowych. „Bombowych żartów” nie brakuje. Od rana media mówią o alarmach bombowych wszczętych w biurach PO w całej Polsce. Na skrzynki mailowe biur dotarła niepokojąca wiadomość o treści:”Dzisiaj siedziba waszej kłamliwej partii wyleci w powietrze, płońcie ogniem piekielnym. Bomba cyka”.