MYSZKÓW – Nie pomógł policyjny dozór i zakaz zbliżania się – jest 3 miesięczny areszt

08.05.2017, 9:40

Myszkowscy policjanci zatrzymali 54 – letniego mieszkańca Żarek, podejrzanego o kierowanie gróźb wobec byłej żony. Na podstawie zebranego przez śledczych materiału dowodowego, sąd zadecydował o zastosowaniu wobec recydywisty tymczasowego aresztu.

Całkowicie lekceważącym stosunkiem wobez prawa wykazał się 54-letni mieszkaniec Żarek, który pomimo orzeczonego zakazu zbliżania się do byłej żony ( za dokonanie licznych przestępstw przeciwko rodzinie), za każdym razem, kiedy był pijany notorycznie próbował wejść do jej domu. Kobieta mając wcześniejsze doświadczenia z domowym oprawcą, nie chciała go wpuścić do mieszkania. Ostatecznie takie zachowanie kobiety wzbudziło w mężczyźnie furię. 54-latek stanął pod jej oknem i wykrzykując wulgaryzmy, próbował wymusić od niej pieniądze na alkohol. Kiedy usłyszał, że nie otrzyma żądanej kwoty, za pomocą butelki po piwie wybił szybę w jej oknie i groził, że ją zabije. Przerażona 50-latka uciekła z mieszkania i prosiła o pomoc sąsiadów. Dzięki ich interwencji, furiat został obezwładniony i przekazany policyjnemu patrolowi. Mundurowi odizolowali go i umieścili w policyjnym areszcie. W chwili zatrzymania mieszkaniec Żarek miał 3 promile alkoholu w organizmie. Jak się okazało, takie zachowania w ostatnim czasie zdarzały się często. Z zeznań pokrzywdzonej wynika, że mężczyzna przyszedł pod jej drzwi i w przedsionku rozszczelnił butlę z gazem krzycząc, że „wysadzi ją w powietrze”. Śledczy prowadzący sprawę ustalili że,  był on  sprawcą wielu interwencji zgłaszanych przez byłą żonę w ostatnim czasie. W większości sytuacji działał pod wpływem alkoholu. Na podstawie zebranych przez stróżów prawa dowodów, sąd zadecydował o umieszczeniu zatrzymanego w tymczasowym areszcie na okres 3 miesięcy. Za dokonanie przestępstw odpowie jako recydywista. O jego dalszym losie zadecyduje sąd.

Pozostałe:
MYSZKÓW – Nie dla aktów wandalizmu!

Z piątku na sobotę nieznani wandale zniszczyli i powywracali kosze wzdłuż ulicy 3 Maja w Myszkowie. Magistrat oraz policjanci poszukują sprawców tego bezmyślnego działania. Jest też apel do świadków zdarzenia o pomoc w wykryciu sprawców zniszczeń.

Fot: UM w Myszkowie

Każdorazowo akt wandalizmu dokonany w mieście przysparza wielu problemów, zwykle finansowych. W tym przypadku koszt jednego kosza wynosi około 1 tys. złotych, a na tym wydatki nie kończą się.

Ta oznaka bezmyślności, barbarzyństwa i wandalizmu powinna być przez społeczeństwo zdecydowanie napiętnowana. Każda szkoda, którą trzeba naprawić to dodatkowy, nieprzewidziany koszt dla miasta, który zostaje pokryty m. in. z naszych pieniędzy. Koszt jednego kosza wynosi ok. 1 tys. zł, do tego powinniśmy doliczyć koszty związane z uprzątnięciem potrzaskanych koszy oraz rozstawieniem nowych.

-czytamy na stronie UM w Myszkowie.

Wszystkie osoby posiadające wiedzę na temat nocnego wandalizmu, proszone są o kontakt pod numerem telefonu 34/313-26-82 wew. 162.

Jeżeli w przyszłości bylibyście Państwo świadkami podobnych zdarzeń to wystarczy telefon z powiadomieniem Policji. O swoje miasto musimy zadbać sami, nikt za nas tego nie zrobi. A wandalom i istotom bezmyślnym mówimy NIE!

-czytamy dalej.

Partnerzy