KOZIEGŁOWY – Krajową jedynką z 4 promilami

09.03.2017, 10:05

Kompletnym zlekceważeniem przepisów i brakiem wyobraźni wykazał się mężczyzna zatrzymany przez koziegłowskich mundurowych.

Zatrzymany jechał drogą krajową nr 1 kompletnie pijany. 54-latek naraził tym samym na niebezpieczeństwo nie tylko siebie, ale również innych uczestników ruchu drogowego. O jego dalszym losie zadecyduje teraz sąd.

Dzisiaj rano dyżurny jednostki otrzymał informację, że trasą DK-1 porusza się kierujący daeweoo tico, który jedzie „wężykiem” i stwarza zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Dzięki natychmiastowej reakcji kierowcy ciężarówki, który uniemożliwił mu dalszą jazdę i zabrał mu kluczyki, nie doszło do tragedii. Mężczyzna miał 4 promile alkoholu w organizmie. O dalszym losie 54-letniego mieszkańca Rawy Mazowieckiej zdecyduje teraz sąd. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozić mu może kara nawet do 2 lat pozbawienia wolności.

Zgodnie z obowiązującymi obecnie przepisami kiedy zawartość alkoholu w organizmie kierowcy przekracza 0,5‰, siadanie za kółkiem jest już przestępstwem i podlega karze na podstawie art. 178a Kodeksu karnego. Kodeks karny przewiduje, że w takiej sytuacji kierowcę można ukarać grzywną, a decyzja o ustaleniu wymiaru grzywny pozostaje w kompetencji sądu.

Z popełnieniem opisywanego przestępstwa wiąże się również utrata uprawnień do prowadzenia pojazdów mechanicznych na czas od roku do lat 15. Gdy natomiast pijany kierowca spowodował wypadek, w którym ktoś poniósł śmierć – sąd może zadecydować o dożywotnim zakazie prowadzenia pojazdów mechanicznych.

Za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości trafić można również do więzienia (do 2 lat), a w przypadku gdy pijany kierowca spowodował wypadek, może spędzić za kratkami nawet 10 lat.

Źródło: myszkow.slaska.policja.gov.pl

Pozostałe:
MYSZKÓW – Nie dla aktów wandalizmu!

Z piątku na sobotę nieznani wandale zniszczyli i powywracali kosze wzdłuż ulicy 3 Maja w Myszkowie. Magistrat oraz policjanci poszukują sprawców tego bezmyślnego działania. Jest też apel do świadków zdarzenia o pomoc w wykryciu sprawców zniszczeń.

Fot: UM w Myszkowie

Każdorazowo akt wandalizmu dokonany w mieście przysparza wielu problemów, zwykle finansowych. W tym przypadku koszt jednego kosza wynosi około 1 tys. złotych, a na tym wydatki nie kończą się.

Ta oznaka bezmyślności, barbarzyństwa i wandalizmu powinna być przez społeczeństwo zdecydowanie napiętnowana. Każda szkoda, którą trzeba naprawić to dodatkowy, nieprzewidziany koszt dla miasta, który zostaje pokryty m. in. z naszych pieniędzy. Koszt jednego kosza wynosi ok. 1 tys. zł, do tego powinniśmy doliczyć koszty związane z uprzątnięciem potrzaskanych koszy oraz rozstawieniem nowych.

-czytamy na stronie UM w Myszkowie.

Wszystkie osoby posiadające wiedzę na temat nocnego wandalizmu, proszone są o kontakt pod numerem telefonu 34/313-26-82 wew. 162.

Jeżeli w przyszłości bylibyście Państwo świadkami podobnych zdarzeń to wystarczy telefon z powiadomieniem Policji. O swoje miasto musimy zadbać sami, nikt za nas tego nie zrobi. A wandalom i istotom bezmyślnym mówimy NIE!

-czytamy dalej.

Partnerzy