MYSZKÓW – Nieprzemyślany żart nastolatków mógł zakończyć się katastrofą kolejową

04.07.2017, 16:51

Kryminalni z Myszkowa zatrzymali 15-latka i 16-latka, którzy na szlaku kolejowym w okolicach Poraju ułożyli przeszkody.

Nieprzemyślany żart mógł doprowadzić do katastrofy. Na szczęście zakończyło się na uszkodzeniach lokomotywy.
W sobotni wieczór dyżurny myszkowskiej komendy otrzymał zgłoszenia, że na torowisku w Poraju, w pobliżu niestrzeżonego przejazdu kolejowego, zostały rozłożone przeszkody, na które najechał pociąg osobowy relacji Gliwice- Częstochowa. Policjanci przybyli na miejsce znaleźli leżące na torach betonowe bloki i znak kolejowy. Jak ustalili śledczy, pociągiem tym podróżowało ponad 100 osób. Poza uszkodzeniami lokomotywy, na szczęście nikt nie doznał obrażeń. W związku ze zdarzeniem, utrudnienia na szlaku trwały kilka godzin. W niedzielę myszkowska policja otrzymała kolejne zgłoszenie, że w tym samym miejscu znowu nieznani sprawcy ułożyli przeszkody – tym razem kamienie. To zmusiło załogę pociągu intercity relacji Zwardoń – Warszawa do zatrzymania składu. Śledczy pracujący nad tą sprawą wpadli na trop dwóch mieszkańców Poraja. Okazali się nimi 15 i 16-latkowie, którzy tego samego dnia zostali zatrzymani. Chłopcy trafili do policyjnej izby dziecka. Wczoraj usłyszeli zarzuty spowodowania niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Chłopcy przyznali się do winy i tłumaczyli to jako głupi i nieprzemyślany żart. O ich dalszym losie zadecyduje teraz sąd rodzinny. Jednak to nie jedyne konsekwencje tych wybryków, gdyż koszty, jakie poniosła przez to kolej, mogą obciążyć rodziców nieletnich.

Źródło: myszkow.slaska.policja.gov.pl
Zdjęcia: myszkow.slaska.policja.gov.pl

Pozostałe:
MYSZKÓW – Nie dla aktów wandalizmu!

Z piątku na sobotę nieznani wandale zniszczyli i powywracali kosze wzdłuż ulicy 3 Maja w Myszkowie. Magistrat oraz policjanci poszukują sprawców tego bezmyślnego działania. Jest też apel do świadków zdarzenia o pomoc w wykryciu sprawców zniszczeń.

Fot: UM w Myszkowie

Każdorazowo akt wandalizmu dokonany w mieście przysparza wielu problemów, zwykle finansowych. W tym przypadku koszt jednego kosza wynosi około 1 tys. złotych, a na tym wydatki nie kończą się.

Ta oznaka bezmyślności, barbarzyństwa i wandalizmu powinna być przez społeczeństwo zdecydowanie napiętnowana. Każda szkoda, którą trzeba naprawić to dodatkowy, nieprzewidziany koszt dla miasta, który zostaje pokryty m. in. z naszych pieniędzy. Koszt jednego kosza wynosi ok. 1 tys. zł, do tego powinniśmy doliczyć koszty związane z uprzątnięciem potrzaskanych koszy oraz rozstawieniem nowych.

-czytamy na stronie UM w Myszkowie.

Wszystkie osoby posiadające wiedzę na temat nocnego wandalizmu, proszone są o kontakt pod numerem telefonu 34/313-26-82 wew. 162.

Jeżeli w przyszłości bylibyście Państwo świadkami podobnych zdarzeń to wystarczy telefon z powiadomieniem Policji. O swoje miasto musimy zadbać sami, nikt za nas tego nie zrobi. A wandalom i istotom bezmyślnym mówimy NIE!

-czytamy dalej.

Partnerzy